Jaskółka dymówka na Złotych Piaskach, czyli o tym, że w Bułgarii też łapią nasze ptaki!
 |
rys. H. Pamuła |
25 września br. w Bułgarii, nad jeziorem Atanasowskim (k. Burgas nad Morzem Czarnym), na stacji obrączkowania ptaków schwytano naszą dymówkę. Fajnie, bo jest to niecodzienne wydarzenie. O tym jakaż to niespodzianka świadczy też długość zgadywanki, którą ogłosiliśmy na fejsbuku - 30 osób przez dobę nie odgadło o który kraj chodzi.
Bardzo rzadko zdarza się, by dostać informację zwrotną z Bułgarii. Podobnie jest jeśli chodzi o kraje sąsiednie. Z różnych powodów w tym rejonie i w samej Bułgarii obrączkowanie i chwytanie ptaków jest mniej popularnym zajęciem niż w Polsce, nie mówiąc o krajach zachodnich UE. Wiedzą o tym Ci, którzy obrączkowaniem ptaków zajmują się dużej. Obóz nad ww. jeziorem jest bodaj jedynym obecnie działającym punktem obrączkowania ptaków w Bułgarii, działa tylko jesienią. Dla porównania, w Polsce jesienią pracuje w różnych okresach 10 - 11 obozów, wiosną tylko 2 (sic!). Są jeszcze oczywiście obrączkarze indywidualni.
Gdyby spojrzeć na mapę z zaznaczonymi miejscami schwytania lub obrączkowania ptaków chwytanych na SOP Rakutowskie, od razu rzuca się w oczy oczywisty kontrast.
Dużo znaczników na zachód i trochę mniej na południe od Stacji (tego zielonego domku) i czarna dziura na wschód (poza bogatką na wysokiej północy i kapturki w Libanie). Oczywiście po części jest to pochodną tego, że ptaki, które lecą jesienią przez Kujawy, zimują w Europie Zachodniej i zachodniej Afryce, ale dysproporcja nie powinna być aż tak duża. No ale jest i to raczej nie dlatego, że ptaki tamtędy nie lecą ani jesienią, ani wiosną. Nie ma co się rozwodzić nad przyczynami, bo mniej więcej wszyscy je czujemy (zawiłości historyczne krajów, ekonomia, brak wiedzy/niska wiedza o tym co zrobić, gdy znajdzie się ptaka z obrączką itp), nie mniej jednak taka jaskółka daje nadzieję, na więcej.
Wpadła do sieci w trzcinach wieczorem, koło godziny 19 razem z ponad setką innych dymówek i paroma brzegówkami. Jaskółki nocują w takich miejscach. Na Rakutowskim tysiące i dziesiątki tysięcy jaskółek widujemy jeszcze w pierwszych dniach października, już po nocach z przymrozkami. W wysokich trawach, jakimi są trzciny przymrozki się wówczas nie zdarzają - gęste trzcinowisko trzyma ciepło nagromadzone za dnia, nie pozwalając mu wypromieniować podczas chłodnych nocy.
Ptak dostał obrączkę już przy sieci, gdyż spodziewaliśmy się większego nalotu i chcieliśmy jak najwięcej ptaków wypuścić przed nocą, by znalazły sobie kolejne miejsce do nocowania. Część ptaków młodych i wszystkie dorosłe zostały dokładnie pomierzone w obozie i po przenocowaniu w specjalnych pojemnikach w obozie, wypuszczone o świcie (jaskółki wędrują za dnia).
W 9 dni przeleciała 1267 km, co daje średnią prędkość 141 km na dzień. W praktyce droga i prędkość pewnie miały nieco wyższe wartości, bo wędrówka jaskółki niekoniecznie jest linią prostą - czasami trzeba omijać naturalne i sztuczne przeszkody. Być może część ptaków omija Karpaty od wschodu; część na pewno przekracza je "górą", czego autor wpisu był świadkiem, tak czy owak trasa nie jest linią prostą ani w rzucie poziomym, ani w pionowym.
SSP