czwartek, 23 lipca 2020

Rozbijanie obozu 2020

Po długim oczekiwaniu, 17 lipca na rakutowskiej łące pojawiła się pierwsza załoga tegorocznego obozu ornitologicznego. Pięć osób sprawnie dało radę z wypakowaniem naszego dobytku z przyczepy (podziękowania dla pana Darka, który przywiózł sprzęt traktorem). Pogoda dopisała. 
Już 19 lipca wieczorem stanęły prawie wszystkie sieci i złapał się pierwszy ptak - piegża. Metodyczne odłowy ruszyły jak co roku z rana 20 lipca. Zadziałał efekt pierwszego dnia, zaskoczonych sieciami ptaków zaobrączkowano ponad setkę. Kolejne dni okazują się mniej obfite, ale to dopiero początek, nie wszyscy kandydaci do obrączek zdążyli jeszcze wylecieć z gniazda. Rakutowskie trzcinowsko w tym roku od drugiej połowy maja rekompensuje sobie wcześniejszą suszę i po opadach poziom wody jest wysoki. Na tyle, że niektórym przydaje się strój rakutonauty - butospodnie. Ale dla przyrody to dobrze. Ciekawe, czy wzrośnie liczebność gatunków, które straciły na niskim poziomie wody w ubiegłych latach. Już pojawił się np. remiz, na którego w sieciach musieliśmy rok temu czekać aż do września. Nie zawodzą żurawie, na pierwszym liczeniu nocowało blisko 300.

A oto jak wyglądały te pierwsze dni. Autorem zdjęć jest Sławek Banach.

Staszek, Basia i Marta, wesoła ekipa. Brakuje jeszcze fotografa Sławka oraz obozowego botanika...

...który jednak pokazał się, by razem z Martą należycie powitać bagienną ziemię.

 Rozbijanie w trakcie. Stali bywalcy być może zauważą, że namiot przesunięty nieco na N względem lat ubiegłych, w pobliże osłaniających go krzaków.
W poszukiwaniu miejsca na ognisko 

Pobudka po pierwszym noclegu