sobota, 30 grudnia 2017

Podsumowanie 2017

Wprawdzie nie dawaliśmy znaku życia na blogu, ale Bagno nas nie wciągnęło i szczęśliwie zwinęliśmy obóz 3 listopada. Czas najwyższy na podsumowanie naszej tegorocznej działalności. Za nami już ósmy pełny sezon badania jesiennej migracji ptaków nad Jeziorem Rakutowskim, piąty sezon regularnego monitoringu żurawi (chwała przodownikom pracy słupniczej!) i trzeci robienia obserwacji faunistycznych.
Był to przede wszystkim sezon mokry. Po raz pierwszy od pamiętnego 2010 na obchód trzcinowy trzeba było chodzić w stroju rakutonauty, czyli butospodniach. W dodatku wody zamiast ubywać, przybywało w miarę upływu sezonu. Pogoda widać postanowiła olać meteorologiczne reguły i to dosłownie. Był to też sezon w sumie ciepły. Po raz pierwszy od 2010 sieci ani razu nie były zaszronione. Obóz szczęśliwie przetrwał liczne przewalające się przez kraj wichury i obyło się bez większych szkód.
Mimo, że nie było spektakularnych nalotów i nie został pobity zeszłoroczny rekord liczby schwytanych ptaków, był to sezon bardzo interesujący. Schwytaliśmy 5905 ptaków należących do 71 gatunków, z czego 55 to gatunki regularnie łapane na SOP Rakutowskie, 16  należało do gatunków łapanych sporadycznie. Szczegółowe dane zawiera tabelka:


W przypadku 21 gatunków liczby odłowionych osobników przekraczały średnie wieloletnie. Gatunkami o ekstremalnie wysokiej liczebności (wyższej od średniej plus odchylenie standardowe) były: rokitniczka, wąsatka, brzęczka, świerszczak, piecuszek, dzwoniec, czeczotka, trzcinniczek, trzciniak, remiz, pliszka żółta. W przypadku pierwszych siedmiu gatunków odłowiono rekordową liczbę osobników dla sezonów 2010-17. Miniony sezon był szczególnie korzystny dla gatunków związanych z trzcinowiskiem. Widać to szczególnie przy porównaniu z zeszłym suchym sezonem.
Dla  gatunków typowo trzcinowych miniony sezon jest pierwszym „obfitym” sezonem od sezonu 2013 (wtedy ostatni raz płynęła Rakutówka  i był dostatek wody w J. Rakutowskim). Gatunkami, które przekroczyły średnią w ostatnim mokrym sezonie 2013, spadły poniżej średniej w suchych sezonach’14, ’15, ’16, żeby przekroczyć średnią ponownie dopiero w zakończonym „mokrym” sezonie, są: trzcinniczek, trzciniak, rokitniczka, potrzos, brzęczka, wąsatka, remiz. W przypadku ostatniego gatunku regres liczebności w okresie suchym był najgłębszy (w sezonie 2015 odłowiono tylko 25 osobników przy średniej wieloletniej 100).
Powyższe zestawienie dotyczące ptaków trzcinowych jest kolejnym argumentem za uregulowaniem stosunków wodnych w Jeziorze Rakutowskim za pomocą zastawki na Rakutówce, w celu zapobiegania nadmiernego osuszania trzcinowiska w latach suchych.
Miniony sezon nie był dobry dla pokrzewek. Jedynie kapturka wyszła na lekkim plusie względem średniej wieloletniej, gajówka na lekkim minusie, natomiast cierniówka, piegża i jarzębatka miały notowanie ekstremalnie niskie (niższe niż średnia minus odchylenie standardowe). Sezon ten był fatalny dla jaskółek, zarówno dymówki, jak i brzegówki, niższe od średniej wieloletniej były też notowania wszystkich naszych regularnie chwytanych drozdów. Podobnie wygląda sytuacja z pełzaczem ogrodowym. Po piku liczebności w sezonie 2014 liczebność spadała z sezonu na sezon. Zarówno w zakończonym sezonie, jak i zeszłym odłowiliśmy po jednym osobniku tego gatunku. W przypadku takich gatunków jak raniuszek, pełzacz leśny, modraszka, bogatka i mysikrólik niskie liczby schwytanych osobników mogą wynikać z opóźnionego w tym roku przelotu spowodowanego ciepłą jesienią. Sprawa ta wymaga wyjaśnienia.
Tym, co zawsze cieszy, są wiadomości zagraniczne. W tym sezonie były to: gajówka – MALTA, remiz – WĘGRY, strzyżyk – LITWA, modraszka – LITWA. Ciekawostką było zaobrączkowanie na naszej stacji w dniu 26 sierpnia młodego osobnika gila we wczesnym stadium pierzenia postjuwenalnego, prawdopodobnie przedstawiciela lokalnej kujawskiej populacji. Miłą niespodzianką było liczne pojawienie się pod koniec sezonu czeczotki, gatunku łapanego u nas do tej pory sporadycznie w niewielkiej liczbie osobników. Pokrywa się to z informacjami o nalocie czeczotek w całym kraju. Z ptaków łapanych rzadko, po raz pierwszy zaobrączkowaliśmy myszołowa.
Ptaki są dla nas najważniejsze, ale to, co zdziałaliśmy nie byłoby możliwe bez czynnika ludzkiego, czyli załogi i obrączkarzy. To dzięki Wam udało nam się w tym sezonie uniknąć większych kryzysów załogowych, zwijania sieci, zebrać bardzo ciekawe dane, wykonać wszystkie zaplanowane liczenia żurawi. Szczególne podziękowania należą się tym, którzy przyjeżdżali w czasie chłodów i niepogody, kiedy ludzi było mało a obchodów do zrobienia dużo, nierzadko w trudnych bagiennych warunkach. Mieliśmy ludzi praktycznie z całej Polski w tym trójkę Akcjonariuszy AB z Koła Ornitologów KOS UG, oraz z zagranicy. Zagranicznym załogantem był Tadek, lingwista i obieżyświat, potomek żołnierza Andersa urodzony w Anglii. Z dalekiego Meksyku via Akcja Bałtycka przybyli do nas Alan i Bernardo, wielcy miłośnicy obchodu trzcinowego (juncos człapacos) i tabasco, którego dodawali prawie do wszystkiego. Im zawdzięczamy maksymę: ”azul es malo” określającą modre, które pokochali od pierwszego wejrzenia.
Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób pomogli w funkcjonowaniu naszego obozu  w 2017 roku DZIĘKUJEMY!!!