poniedziałek, 24 maja 2021

Kolejny rok i czas na zmiany

Czas ucieka..

Wiosna zagościła już na dobre w przyrodzie. Trwa szczyt sezonu lęgowego wielu gatunków a tymczasem powoli i nieubłagalnie zbliża się termin rozpoczęcia kolejnego sezonu naszych bagiennych zmagań :) 

Ten rok będzie jednak wyjątkowy, gdyż z przyczyn od nas niezależnych jesteśmy zmuszeni zmienić lokalizację punktu obrączkarskiego. Właściwie wracamy na "stare śmieci", do miejscowośći Krzewent na północnym krańcu jeziora, gdzie obozowaliśmy jeszcze w 2012 roku. Wybrana na lokalizację obozowiska działka wydaje się korzystnym miejscem z uwagi na łatwy i przystępny dojazd. Ponadto umiejscowienie naszego punktu na terenie Gostynoińsko-Włoclawskiego Parku Krajobrazowego ułatwia logistykę przy załatwianiu wszelkich formalności. Miejsce jest także osłonięte częściowo od wiatru i nieco zacienione, co już stanowi pewien komfort w zetknięciu z lokalnymi warunkami atmosferyczymi.

    Widok na jezioro z nowej wieży obserwacyjnej

Czeka nas zatem zmiana miejsca, co wiązać się będzie zapewne z nieco odmiennym składem gatunkowym chwytanych ptaków lub/i ich liczebnością. O tym  ostatnim przekonamy się wkrótce, natomiast chcąc ocenić warunki terenowe, panujące na przyszłym miejscu obozowym, skromna, ale silna ekipa bagiennych wyjadaczy postanowiła dokonać małego zwiadu terenowego :) Wybraliśmy się w kilka osób na Bagno, aby dokladnie rozplanować lokalizację obozowiska, jak również określić miejsca, gdzie mogłyby stać sieci.

To, co zastaliśmy nad ranem, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Woda, woda, wszędzie woda.. Cała misa jeziorna jest zalana a woda obecnie sięga do starej wieży i drogi, bedącej granicą między rezerwatem a prywatnymi terenami rolniczymi. Aby dojść do miejsca, gdzie stał obóz przed kilkoma laty, konieczne są wodery czy nawet butospodnie(!).

Widok na jezioro spod starej wieży obserwacyjnej   
  


                                                               Droga graniczna :)  

Również cała droga do obozu i samo miejsce, gdzie stały namioty znajduje sięobecnie pod wodą. Nie widać, gdzie się kończy a gdzie zaczyna zbiornik pieszczotliwie zwany "motylicą", przy którym toczyło się zycie obozowe "od kuchni". Jedynym suchym miejscem, jakie pozostało to niecałe 20 metrów kwadratowych piaszczytej górki, gdzie kiedyś znajdowało się ognisko.

                                                             Stojąc na ogniskowej górce



                                               Rakutowskie namorzyny :)                                          


Mamy również nowych lokatorów, których obecność raczej uniemożliwia powrót do starej lokalizacji.

         Nowi mieszkańcy :) 

Chcąc sprawdzić i przyszykować potencjalne miejsce na sieci trzcinowe trzeba było założyć butospodnie. Mimo tego wody jest tyle, że do starego, dalszego płotu sieciowego nie dało rady dojść.

                                                          Rakukańska austostrada :) 


Zarówno na samym jeziorze, jak i w jego bezpośrednim otoczeniu widać i słychać ptasich mieszkańców. Śpiewom, trelom i nawoływaniom nie było końca :) Udało się zobaczyć lub usłyszeć m.in swojskie żurawie, żerujące gęgawy, polujące błotniaki stawowe i łąkowe, czaple białe, rybitwy czarne, perkozy dwuczube i zauszniki, cyraneczki, łęczaki, krwawodzioby i srokosza.
Całości dopełniały śpiewające dziwonie, rokitniczki, wilgi, słowiki szare i potrzeszcze.
Towarzyszyl temu chór żab zielonych a po okolicznych łąkach i polach przechadząły się sarny i zające.

Słowem prawdziwa przyrodnicza uczta na tak niewielkim obszarze :)

                                                          Pasące się gęgawy Anser anser



                                                Dudkowe łądki, w tle kolonia śmieszek :) 



                            Samiec błotniaka łąkowego Circus pygargus na stanowisku


   Rokitniczki Acrocephalus schoenobaenus już czekają na blaszki :)



                                                                    Dziwonia Erythrina erythrina



                                                Zając szarak Lepus europaeus na miedzy 

    Czatujący srokosz Lanius excubitor w towarzystwie szpaka Sturnus vulgaris



                                                        Żuraw Grus grus na śniadaniu

    Samiec błotniaka stawowego Circus aeruginosus niosący materiał gniazdowy

Mimo, że do terminu rozpoczęcia obozu zostały prawie 2 miesiące, to poziom wody jest niepokojąco wysoki, Miejmy nadzieję, że choć nieco opadnie, aby można było bezpiecznie ustawić nasze sieci.

Pora zatem ogłosić, że ruszamy z przygotowaniami do tegotrocznej edycji obozu z mocnym pytupem :)
Już niedługo, po załatwieniu niezbędnych formalności organizacyjnych, rozpoczniemy nabór załogantów na ten rok, ale już teraz gorąco zachęcamy do uczestnictwa w obozie :)
Dla dużej liczby osób, które do nas przyjeżdżały, będzie to zupełna nowość :)

Wkrótce ofiucjalnie ogłosimy start kolejnego sezonu :)  

Z bagiennymi pozdrowieniami! :) 

KPH :D

Zdjęcia: kph