sobota, 7 listopada 2015

Koniec 2015
po 59 pentadzie
[28 października - 1listopada]
Obnażony


Drugiego listopada o godzinie 11:00 ostatni Rakukańczycy opuścili granice Wolnej Republiki Rakuku.
Sieci zostały zamknięte i zdjęte dzień wcześniej. Zwijanie obozu poszło dość sprawnie, mimo że z powodów zdrowotnych i zawodowych ekipa topniała i topniała. Tradycyjnie, na zakończenie, odwiedził nas Andrzej Ż, naczelny bagienny elektryfikator, który oprócz tego, że rozmontował instalację solarno-akumulatorową i ubawił obozowiczów porcją dowcipów (z których nawet większość zdawała się być nowa), zabrał też ze sobą trupa ręcznej pompy wodnej. Pompa kilka tygodni temu nie wytrzymała epizodu mroźnych dni z temperaturą około -7 stopni, co przypłaciła pęknięciem podłużnym żeliwnej obudowy. Na szczęście Andrzej ma już pomysł na reanimowanie urządzenia. Przekonamy się w lipcu za rok, gdy nie mniej tradycyjnie zjawi się zamontować ww. instalację i przywieźć obrączkarkę AZM. Chyba musimy zacząć przyznawać honorowy order dla zasłużonych dobrodziejów WRR.

Pęknięta pompa, ale Andrzej ma plan :)

Pogoda sprzyjała ostatniej załodze (ale wybitnie nie sprzyjała łapaniu ptaków, o czym za chwilę), dzięki czemu, zanim przyjechał Ursus z przyczepą, sprzęt był już gotowy do wywózki na zimowisko w budynkach Gostynińsko – Włocławskiego Parku Krajobrazowego, instytucji bardzo nam sprzyjającej. Krótko przed południem siedzieliśmy już w restauracji Podegrodzie pod Kowalem, by przy ostatnim łyku sierpeckiego złota rzec „Udało się” i wykrzyknąć „Żeby Bagno było Bagnem!”. Po paru godzinach, schabowym itd. trafiliśmy do Włocławka, gdyż zbiegiem różnych okoliczności, tego roku odjeżdżaliśmy do Krakowa pociągiem. Na miejscówki było już za późno, więc część drogi siedzieliśmy, część staliśmy. Prawdopodobnie śmierdzieliśmy pracą, dymem ogniska łozowego itd. , zapewne też nasze dialogi budziły ciekawość wśród współpasażerów, ale uwagę od nas odwracał człowiek stojący na korytarzu, gdyż pytał co chwilę, w szczerym polu: „czy to już Kraków Główny?”...

Helena, Sławek, Marek, Dominik, Maciek, Julek - człowiek z poprzedniej epoki, Paulina i Fish. Za chwilę dojadą Agata i Andrzej.
Dziewiąty sezon prac Stacji Obrączkowania Ptaków Rakutowskie przeszedł do historii. Udało się logistycznie i terenowo przy czym trzeba podkreślić ogromny wkład terenowy Maćka W., alias MWD, udało się też dzięki ludziom, którzy z całej Polski (a nawet ze Szwecji i Hiszpanii) przyjeżdżali nad jez. Rakutowskie wspomagać nas w wysiłkach. Wszystkim składamy szczere podziękowania i jeszcze przy kilku okazjach dziękować będziemy :)

Na liczniku 5973 ptaki, więc nie udało się osiągnąć 6 tysięcy, ale jest to drugi wynik w historii, po ubiegłorocznym, o 110 ptaków lepszym.
W oczy rzuca się spory spadek liczebności schwytanych trzcinniczków, a wzrost rokitniczek – zapewne głównym czynnikiem za to odpowiedzialnym jest spadek poziomu wody w naszym trzcinowisku, powodujący zmniejszenie się powierzchni miejsc optymalnych do gnieżdżenia się i żerowania. Mocno ubyło też remizów. Doszły 3 nowe gatunki z hitem sezonu na czele: dubelt, a nawet 3 dubelty, oraz jastrząb i skowronek. Lista ptaków zaobrączkowanych na SOP Rakutowskie przez 9 sezonów liczy teraz 119 gatunków. Tylko jeden ptak miał obrączkę zagraniczną: remiz z Włoch, a z naszych, tegorocznych ptaków, na obczyźnie złapano remiza (na Węgrzech) oraz trzcinniczka we Francji.


Po całkiem niezłej poprzedniej pentadzie (204 ptaki) ostatnia była tragiczna i to nie tylko dlatego, że wędrówka wielu ptaków się skończyła, bo niektóre wciąż lecą na zimowiska, ale przez stabilną wyżową pogodę, która nie poganiała ptaków.
"Porażający" wynik pentady to 74 ptaki, pierwsza piątka:
1. bogatka 13
2. raniuszek 9
3. strzyżyk i potrzos po 6
5. modraszka 5

Total 2015. Wyniki z ubiegłego roku jako tło do oględnego porównania. Całościowe podsumowanie obozu wkrótce. Kilka zdjęć z ostatnich dni autorstwa SSP.




Przymrozek o wschodzie
Trznadel, samiec
Wąsatka samiec


























Drapolówki między obozem a trzcinowiskiem


Żuchwa bobra znaleziona przez Helenę nad Rakutówką. Jak głęboko osadzony jest siekacz  widać po jego długości na dolnym zdjęciu.
 
  


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz