środa, 19 października 2016

Maciek ma w ręce małego ptaszka, ale jakże ważnego!
fot. Gosia Ginter


Troglodytes troglodytes, znaczy ni mniej, ni więcej tyle co... jaskiniowiec. Wzięło się to stąd, ze strzyżyk buduje gniazda wśród korzeni wykrotów drzew, korzeni na skarpach ziemnych i  w stertach gałęzi. Wygląda to trochę jak małe jaskinie, przynajmniej dla autora nazwy - Karla von Linne (Linneusza). Oryginalna nazwa strzyżyka to Motacilla troglodytes.
Parafrazując...jak wygląda strzyżyk każdy widzi, a jak nie widzi, to wygrzebiemy jakieś zdjęcie z archiwum, gdzie jest nieco większy ;)

Dopiero drugi raz w naszej 10 - sezonowej historii mamy więcej niż 6 tysięcy ptaków (max do tej pory to 6083). Wczoraj, 18 października złapał się ten strzyżyk, a do końca obozu jeszcze trochę... Przez Polskę i WRR właśnie przelewa się fala przelotu strzyżyków północnoeuropejskich.Wyraźnie widać to w rakutowskich sieciach, ale i w terenie. Strzyżyki płoszą się z wszelkich zarośli. W ciągu ostatniego tygodnia wpadło ich kilkadziesiąt, (w totalu jest około 80)  i jak uczy historia  będą jeszcze wpadać do końca trwania obozu. Jest duża szansa, że strzyżyk osiągnie w tym roku swój najlepszy wynik, jeśli chodzi o udział w totalu. W najlepszym dla niego do tej pory roku poprzednim, licznik zatrzymał się na 108 strzyżykach. We wcześniejszych latach zawsze było mniej niż 60 i wykres dynamiki jego wędrówki niezbyt przekonywał nas, gdy chcieliśmy wyznaczyć szczyt przelotu. Jednak w 2015 -ym większa próba dobitnie potwierdziła wcześniejsze, ostrożne wnioski. Dzięki temu strzyżyk dołączył do grupy gatunków, co do których można "coś powiedzieć" o postaci jego jesiennej wędrówki przez Kujawy.  Gosia dzięki za fotę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz